O filozofii O praktyce

Āsana – ćwiczenie świadomości

II.46 Sthira sukham āsanam

Āsana jest stabilną pozycją ciała i umysłu, której towarzyszy poczucie błogostanu.

        Āsanę myli się często z ćwiczeniem fizycznym i w tej perspektywie najczęściej się jej uczy. To nieporozumienie czyni āsanę pojęciowo bezpieczną dla osób, które chcą skorzystać z jej mechaniki i włączyć ją do zwyczajowego treningu, albo do terapii ruchowej.
Z drugiej strony spotyka się ono z rezerwą, czy wręcz lekceważeniem ze strony praktykujących jogę w jednoznacznie duchowej perspektywie, czy znawców osadzonych w temacie kultury indyjskiej.

Āsana tymczasem po prostu działa i nie dość, że żadnej z tych perspektyw nie wyklucza, to obie aktywnie przetwarza. Ani bowiem nie istnieje praktyka duchowa obywająca się bez rozpoznania związku z cielesnością, ani nie ma takiego wykonywania asan, które nie sprzyja rozróżniającemu i całościującemu doświadczeniu cielesności w jej motorycznym, fizjologicznym i psychologicznym wymiarze.

Praktyka āsan ignoruje koncepcyjne granice, sprowadzając nasze doświadczanie do widzenia, czucia i pojmowania tego,
co dzieje się w nas i z nami w relacji do “teraz” w całej jego złożoności. To narzędzie ucieleśniania wiedzy o naszym istnieniu
i przeżywaniu stosowanym w próbce czasu i przestrzeni. To także narzędzie internalizacji wiedzy – przenikania od zewnętrznego poczucia osobności do wewnętrznego poczucia jedności i …co za tym idzie do źródła rzeczywistego współczucia.

Āsana jest techniką angażowania i ćwiczenia uwagi za pośrednictwem ciała, sprzyjającą tworzeniu fizjologicznych warunków
dla odprężenia, kulturowania  świadomości i doświadczania wglądu
[1].

W bezpośrednim doświadczeniu āsana służy rozpoznawaniu takich fizycznych jakości, jak ciężar, gęstość, ciepłota, przewodzenie; rozpoznawaniu działających na nas sił i przeciwsił, ich tendencji, kierunków; poddania, współpracy, oporu, reakcji – działania gun
w każdym wymiarze naszego jestestwa[2].

Spostrzegamy rozmiar, stosujemy domiar. Ćwiczymy rozwagę, znajdujemy równowagę.

Wynikająca z āsany stabilność sprzyja ustaniu tarć – mówi sutra II.46. Pojawia się błogość, dobrostan, swoboda bycia,
skoro ustaje nasze przywiązanie do ciągnących nas w różne strony poruszeń.

Oto nic nie muszę. Oto wszystko być może.

Doskonalenie āsany polega na wyciszeniu wpływu i reakcji na oddziałujące na nas bodźce, ułatwiając skierowanie uwagi na ruchy zachodzące bezpośrednio w poszczególnych warstwach citty. Doświadczanie zmierza do takiego stanu ukojenia, a postrzeganie do takiej przystawalności naszej wewnętrznej przestrzeni z manifestującym się na zewnątrz porządkiem, że zarazem odczuwamy, jak i pojmujemy zbieżność naszej skończoności… z nieskończonością. Horyzontem ćwiczonej w ten sposób świadomości jest samāpatti[3] – fizyczne ograniczenia rozpuszczają się i czujemy, jak nasze bycie rozszerza się i wypełnia otaczającą przestrzeń. Fizyczna i emocjonalna gra myśli i wrażeń traci dla naszego postrzegania atrakcyjność. Jej dynamika przestaje pociągać.
Ustają vṛtti. Widzimy, czujemy i pojmujemy swoją naturę i naturę wszystkiego.
Na nieskończony moment nie zależymy od prakṛti.

Dla uruchomienia podobnego procesu potrzebna jest autentyczność postawy. Szczerość naszego działania dostarczać będzie wiedzy bogatszej i głębszej, niezależnie od tego, czy intencją stojącą za podjęciem przez nas praktyki asan jest zwiększenie elastyczności (myślenia), zniesienie bólu krzyża (potrzeba wzmocnienia i przebudowania podstaw naszego bycia)
czy zaadresowanie choroby (usłyszenie sprzeciwu ze strony ciała i odnalezienie przyczyny cierpienia). Praktyka āsany angażuje,
uczy obserwować, włączając w swoje pole więcej. Ćwiczymy siebie w czuciu więcej – życia.

—————————————————————————————————————————————–

         Tak właśnie winno się medytować na pełnej błogości twarzy Visnu, na jego zachwycających oczach w kształcie lotosów, cudownych policzkach, szerokim błyszczącym czole i płatkach uszu ozdobionych pięknymi kolczykami. Jego szyja jest jak koncha, na szerokiej klatce piersiowej pęk włosów zwanych śrīvatsa, jego brzuch ma głęboki pępek i trzy fałdy. Jest czterech ramion, jego uda i nogi są symetryczne
o pięknych lotosowych stopach. Ubrany jest w żółtą, pozbawioną plam szatę, nosi koronę, czarowne bransolety na ramionach
i nadgarstkach, trzyma swoją śāraṅga – łuk, dysk, maczugę, miecz, konchę i różaniec. Jest Brahmanem, absolutną prawdą
i jogin ma za zadanie koncentrować umysł, aby być skupionym wyłącznie na nim
.

Vācaspati Miśra z Viṣṇu Purāṇa VI 7.77-85

Czy Twoja cielesność jest w āsanie takim właśnie przedmiotem kontemplacji?

W jakiej relacji jesteś ze sobą w czasie praktyki? Ku czemu kierujesz uwagę?
Czy na piękno tego, co jest? Na fascynującą mechanikę swojego ciała?
Czy z powyższym zachwytem przyglądasz się poszczególnym deśa (Uwaga, albo brak uwagi cz.1) swojego życia w asanie?

Czego słuchasz i co słyszysz? Na co odpowiadasz myślami, słowami, działaniami?

Czy angażujesz się w dialog z własnym doświadczeniem, czy może… w spór?

Czy jesteś ciekawy tego, co się w Tobie wydarza?

Higiena uczestniczenia w zajęciach hatha jogi przewiduje szereg istotnych dla zachowania poczucia komfortu warunków.
Nie jedz przed zajęciami, aby cię nie zemdliło przy podejmowanym wysiłku (nie wspominając o reakcji ciała w pozycjach odwróconych,
czy skrętach…); respektuj czas menstruacji w trosce o hormonalną równowagę organizmu; nie praktykuj, jeśli smarkasz, kaszlesz i męczy Cię gorączka; nie skacz, jeśli boli Cię kolano; poinformuj prowadzącego jeśli boli Cię głowa, czy jeśli danego dnia z takiego, czy innego powodu nie jesteś w formie.. itd.

Nie raz, nie dwa zastanawiałam się czy do listy wskazań dla przystępujących do zajęć nie dopisać warunku “nie oczekuj”.
Na zajęcia przynieś wygodny strój, ale przede wszystkim “swobodny nastrój” – otwartość na doświadczanie bez próby dopasowania go
do tego co wiesz, co rozumiesz i poprzez co siebie samego definiujesz.

Kształt asany i działania w jej obrębie możesz zmierzyć, zważyć i czas ich wykonywania policzyć. 108 Suryanamaskārasan, równoległość boków w Trikonāsanie, dystans między dłońmi w Adho Mukha Śvanāsanie itp, itd. Doświadczenia āsany zmierzyć jednak nie sposób.
O ile bowiem dasz się pochłonąć wprostności dostarczanych przez dany ruch bodźców i temu, czym rezonują w myślach/
odczuciach, zobaczysz, że doświadczenie āsany nie jest do niczego porównywalne. Tak jak nigdy do niczego nie będzie porównywalne doświadczenie szczerego  bycia ze sobą w danym miejscu i czasie.

“Ustaw” się do praktyki. To pozwoli Ci z niej czerpać …bezwzględnie. Zostawiwszy za drzwiami sali historię, którą sobie regularnie opowiadasz, możesz naprawdę słyszeć wskazówki nauczyciela i naprawdę słuchać reakcji swojego ciała. Zamiast odtwarzać z pamięci doskonale znane sobie słuchowisko “o tym, jaki(a) zawsze jestem”, “o tym, co mam, a czego nie mam i nigdy mieć nie będę” ,
“o tym, że się boję zmiany i że boję się, że nic się nigdy nie zmieni”, “o tym, że nie zgadzam się na to, co było/jest, bo co innego być powinno”, siłą własnego zaangażowania generujesz pole przemiany, którym sam(a) jesteś i w którym działasz.

Twoja historia może być zajmująca, wielowątkowa, dramatyczna, bolesna, piękna, pełna humoru, dzięki któremu łatwo i chętnie opowiada się innym. Może być ciężka i ciemna milczeniem, lecz konsekwentnie szukająca słuchaczy. Jakakolwiek by nie była, nie miej wątpliwości, że odcisnęła się w Twoim ciele. Jest z Tobą kiedy stajesz na macie.

Wyłącz nadawanie. Włącz odbiór.

———————————————-

Nauczyciel jogi nie jest ani psycho-, ani fizjo-terapeutą.  Z całą pewnością nie jest lekarzem, mimo że często nie brakuje mu wiedzy medycznej. Równolegle może być każdym z nich, lecz kiedy staje wobec grupy jego zasadniczym zadaniem jest obudzenie Twojej ciekawości.

Podczas zajęć nauczyciel dokłada wszelkich starań, aby widzieć praktykujących w całej ich fizycznej i psychicznej złożoności.
Sam praktykuje, by nie patrzeć na Ciebie przez pryzmat swojości, stale ważąc na ile zdobyte przezeń doświadczenie pasuje/jest kompatybilne z tym, co opowiada Twoje ciało. Co może Ci pomóc zauważyć, czego sam nie dostrzegasz?

Nie jestem tu po to, żeby rozwiązywać problemy, lecz po to, żeby uczyć jogi
podkreśla Geeta Iyengar[4].

Nikt nie dorówna Tobie znawstwem Twojego ciała, Twojej opowieści, Twojego życia. To Ty sam wobec innych, w relacji z innymi tworzysz je i przeżywasz. Nauczyciel jest ani mniej, ani więcej, jak jedną z osób, z którymi wchodzisz w relację i kto, tak samo jak Ty, ma swoje ciało, swoją opowieść i swoje życie. Może do Ciebie wyciągnąć rękę i powiedzieć “zobacz”. Może przywołać Twoją uwagę, jeśli się nie skupia
na powierzonej jej obserwacji. Tylko tyle..

Czy ktokolwiek z przystępujących do praktyki jest wolny od “problemów”?
Czy ktoś taki w ogóle żyje?
– czytam swoje zapiski.

Przytomny umysł wie, że w złożoności zjawisk nie ma “problemu”. Umysł pożądający czegoś innego, niż jest, postrzega zaistniałe okoliczności za trudne, jeśli im zaprzecza i ich nieakceptowanemu ciężarowi pozwala zalegać w bezruchu.  “Problemy” narastają,
a wraz z nimi zużycie zasobów na “opór”. W ciele kumuluje się napięcie, przychodzi ból.

Zdrowie i sprawność, słyszeliśmy, to efekty uboczne praktyki. Ośrodkiem jej zainteresowania i tym samym przedmiotem zainteresowania uczącego nigdy nie będzie “problem z kolanem”, ale takie kształcenie postrzegania, aby ze skupieniem uwagi na składowych “problemu
z kolanem”, przetworzyć z nim relację. Użyć kolana, jak obiektywu, przez który można zobaczyć więcej i doświadczać tego  wszystkiego, co jest z kolanem w związku. Dostrzegamy, jak ten związek powstaje, od czego zależy, co go odżywia i co sprawia, że działa harmonijnie.

Jesteś wrażliwy. Czuj, zamiast trzymać się bólu.

Szukasz sposobu? Kierunku działania? Otwórz się. Rozszerzenie (ciała i uwagi) poprzedza działanie. Najpierw przyjmij, potem działaj.

Wyjściowa motywacja do praktyki przemienia się w miarę, jak rozwija się z praktyką nasze czucie. Z rozciąganiem kończyn, elastycznością mięśni i ścięgien rośnie skuteczność i pole obserwacji naszych reakcji na pojawiające się bodźce.  Ćwiczony układ nerwowy przewodzi więcej. Zwiększa się dostęp do nieoczywistych motywacji naszych działań i do zagłuszanych impulsów. Wzrasta zdolność do rozróżniania między przyczynami, a następstwami naszego myślenia i podejmowanych wyborów.

Āsana przestaje być remedium. Staje się polem ćwiczenia umiejętności widzenia nieskończonej wielości/możliwości tego, co jest

——————————————————–

Jak spotykamy się ze swoją cielesnością? Do jakiego stopnia jej doświadczanie wydaje się wobec “nas” zewnętrzne?
W jakim jesteśmy z cielesnością dialogu? Czy za jej pośrednictwem akceptujemy i pojmujemy wspólność naszej pamięci i wyobrażeń
z deśa naszej teraźniejszości?

I w końcu… czy chcemy w ciele widzieć granicę i poprzez ciało definiować swoją osobność, czy też z jego czuciem doświadczać wspólnoty?

Instrukcje jakie padają z ust nauczyciela podczas zajęć dotyczą tworzenia warunków do ćwiczenia Twojego  postrzegania. Pełnią funkcję pomocniczą dla Twojej praktyki, lecz o niej nie decydują. Nauczycielem, który dochodzi intencji stojącej za działaniem i który staje
w asanie wobec istotnych dla siebie pytań jesteś Ty. O tym, kogo jeszcze czynisz pomocnym w tym procesie także decydujesz Ty.
Tym kimś może być każdy, komu pozwolisz siebie widzieć.

Prowadzący zajęcia przede wszystkim jest…praktykującym. Tak, jak Ty. Z racji czasu, jaki praktyce poświęcił może wiedzieć więcej
o narzędziu āsany czy prāṇāyāmy, lecz w swoim procesie staje przed tymi samymi, co Ty pytaniami. Szuka swoich odpowiedzi i tym,
do czego doszedł może się z Tobą podzielić. Temu, czego dowiadujesz się na zajęciach możesz się poddać w zaufaniu do prowadzącego, lub nie. To, czego się dowiadujesz możesz sprawdzić w działaniu – porównać, zmierzyć, zważyć. Wskazówki nauczyciela nie czynią Twojego doświadczenia. …

Choć czasem – w wyrazie interesującego i filozoficznie frapującego przekonania, że to, co przychodzi z zewnątrz nosi znamiona obiektywności – tak właśnie mogłoby się nam wydawać : )

 

 

.

 

[1] Swami Saraswati Satyananda Āsana Prāṇāyāma Mudrā Bandha. Yoga Publications Trust, Munger, Bihar, India, 2008.

[2] Citta  jest ewolutem prakŗti.  Postrzega i doświadcza manifestujące się obiekty rzeczywistości jako zewnętrzne wobec swojego ośrodka za pośrednictwem manasu; samookreśla się za pośrednictwem ahaṃkāra i wyznacza granice swojej osobności/łączności z dostarczanymi przez narządy działania i postrzegania danymi; rozróżnia między istotą życia, a jego skończonością oraz syntetyzującą doświadczanie wszystkich swoich aspektów za pośrednictwem buddhi.

[3] Samāpatti – stan wyjątkowej jasności widzenia, w którym narzędzie świadomości zostaje wykorzystane do poznania “prawdy”. Osiągnięcie tego stanu poprzedzone jest ustaniem wszelkich niesattvicznych poruszeń (vrtti) citty. Patrzy sutry I.42-44.

[4] Notatki z prowadzonej przez Geetę Iyengar lekcji w RIMYI w Punie 16 marca 2013 r.

3 komentarze

  • Odpowiedz
    Mona
    25 marca 2017 o 07:16

    Dziękuje Natasza za tak dobrze rozpoczęty dzień z lektura. Jak ważny jest nauczyciel do wzbudzenia ciekawości ucznia … aby zaczął praktykę własna która prowadzi do wolności.

  • Odpowiedz
    Kasia Dul
    25 marca 2017 o 16:51

    Natasza,
    niezwykle ciekawy teskt !
    Mój faworyt to : “wyłącz nadawanie. Włącz odbiór ”
    Genialne !!!
    Dziekuje i pozdrawiam

    • Odpowiedz
      Natasza Moszkowicz
      25 marca 2017 o 21:09

      Dziękuję za dobre słowo 😉

    Odpowiedz