Joga Iyengara O filozofii O praktyce

Odporność – Wytrzymałość – Sprawczość

 

I.14  sa tu dīrghakāla nairantarya satkāra āsevitaḥ dṛḍhabhūmiḥ

Praktyka/działanie, których źródłem jest szacunek/cześć dla prawdy doświadczenia takiego, jakim jest satkāra,
kontynuowane bez przerwy i przez długi czas, umacniają się.
Budują stabilność. Rodzą moc.

Dla ćwiczenia umiejętności rozróżniania w oceanie poruszeń i dla budowania siły pozwalającej na zostawianie obciążeń, które utrudniają nam pewnie przeprawiać się ku świadomości mimo lęku przed tonią, mimo siły prądów i nieprzewidywalności wirów najważniejsza jest rozumność – rozwijająca i napędzająca poznanie.
W działaniu. W wolności od oczekiwań. Od projektów pamięci.

W uważnej, nie dającej się rozproszyć obserwacji tego co jest, nie tylko rozwijamy umiejętność rozróżniania między tym, co jest prawdą
i dobrem, a co nim nim nie jest, lecz także zwiększamy zasób i zasięg samych władz poznawczych. Dzięki nim dostrzegamy więcej, wyraźniej czujemy związki między odczuciami i działaniami, między przyczyną, a skutkiem.
Między historią, a współczesnością, między dogodnością, a wolnością.

Narasta przy tym spójność w różnych warstwach i obszarach naszego bycia, zdolność radzenia sobie, konstruktywność w działaniach
i “niewruszoność” wobec zmieniających się okoliczności.

Stopniowo sthira stabilność prowadzi do sukha dobrostanu.

 

II.47 prayatna śaithilya ananta samāpattibhyām

Do rzeczywistej natury spraw docieramy wtedy, kiedy działanie – związane z jej poznaniem – pozbawione jest zmagań.

Odpuszczamy intensywność działania na rzecz świadomości.

Nie oznacza to, że ruch ustaje. Dopóty żyjemy, dopóty jest ruch. Jednak działanie – akt życia – nie może się przeciwko życiu odbywać.
Od naszej uważności zależy czy działanie będzie energią/wolą tworzenia przestrzeni, szukania rozwiązań,
czy wysiłkiem zachowania kształtu, zmaganiem trwania/przetrwania.

Tylko w takich działaniach możemy narastać, których celem jest równowaga.

Zajmowanie pozycji to tylko reagowanie. Taka moc praktyki, która oczyszcza widzenie i zwiększa wyczucie rzeczywistości, pojawia się dopiero wtedy, kiedy obserwujemy własne reakcje i podejmujemy działanie w oparciu o to, co się wydarza między bodźcem, a reakcją. Praktykując z uwagą, rozpoznajemy korzystniejsze dla życia przyporządkowania. Nie dając się powodować ustawieniami i uzależniać od nich swoją pozycję, lecz coraz świadomiej ją kształtując.
Pozycja jogiczna nabiera stabilności nie przez swoje ustawienie, lecz przez rosnącą świadomość elementarnej natury życia.
Wiąże się to z niekończącym rozważaniem poruszeń. Od oczywistych, obserwowalnych w przestrzeni i łatwo namacalnych, do coraz mniej oczywistych, wymagających większej uważności i wrażliwości w postrzeganiu. Postępowanie w tym procesie, zmniejsza dynamikę obserwowanych poruszeń. Naturalnie. W tym sensie postawie jogicznej bliżej jest do funkcji, niż do pozycji. Samādhi, ustanie polaryzacji doświadczenia, jest wartością, do której jogiczna postawa dąży, wraz z tym, jak argumenty jej funkcji zmierzają do granic kognitywnego poznania – do plus/minus nieskończości.

 

II.48 tataḥ dvandvāḥ anabhighātaḥ

Poprzez rozwagę ujawnia się rozumność.
Powściągnąwszy zabiegi rozproszonego umysłu, chceń i niechceń osobowego Ja, świadomość wyostrza się.
Wyraźnie widziane dwoistości przestają wywierać na nas wpływ.
Istnieją, bo wynikają z natury rzeczy, lecz nie powodują oporu, niepokoju, cierpienia.

Dopiero jednak tam, gdzie poznanie rozróżniające ustaje, rodzi się mądrość. W przestrzeni doświadczania poza postrzeganiem
i rozumowaniem. Kiedy wahania, wątpliwości, pytania, analizowanie, syntetyzowanie, obserwowanie, reagowanie ustają.
Mądrość bowiem nie jest owocem dualności. Postrzega i przeżywa w jedności. Nie ocenia, nie odrzuca, nie nazywa jednego właściwym,
a drugiego niewłaściwym. Czuje po prostu naturę rzeczy. Nie ujęta jej postaciami i nie podążająca za zmiennymi wątkami jej poznawczych
i przeżyciowych wzorów.

Czy praktyka rozwagi i wynikające z niej poczucie równowagi wewnętrznej mogą nam pomóc widzieć jasno bieżące problemy i zjawiska?
Tak. O ile praktykujemy rozważnie i jeśli za cel praktyki faktycznie przyjmiemy równowagę.

Czy takie tworzymy dla swojej praktyki warunki?
Ile jest w niej uwagi na faktycznie zachodzące w nas poruszenia?
Jakie mamy wobec niej i siebie nastawienie, oczekiwania, intencje?
Narastanie w staraniach zmierzających do równowagi zaczyna się od właściwej tj. sprzyjającej uspokojeniu poruszeń motywacji.
Jej ujawnienie, wyczulanie się na nią, jej stopniowe przeobrażanie  stabilizuje, uwalnia i uspójnia nasze czucie i działanie.

Brak uważności nie umożliwia zmiany i nie prowadzi do uspójnienia. Innymi słowy, podejmowana praktyka nie będzie działać mimo woli
i wbrew wszystkiemu. Mechanicystycznie/zadaniowo realizowana sekwencja na odporność nie koniecznie zaowocuje ustabilizowaniem reakcji immunologicznej. Z drugiej strony regularne, konsekwentnie uważne działanie w odpowiedzi na nasze prawdziwe poczucie i potrzeby, będzie optymalizować układową odpowiedź organizmu na niekorzystne, zagrażającego jego równowadze czynniki.

 

—    —   —

 

Odporność/wytrzymałość/sprawczość są właściwościami, których możemy nie zauważać, dopóty nie staniemy w obliczu życiowego wyzwania i związanego z nim stresu. W zależności od konstytucji i umocowanych w pierwszym okresie życia strategii odpowiadania na rzeczywistość, różny domiar tych właściwości będziemy czuć i różna będzie nasza zdolność do jego nabywania.

 

Co nam daje ich rozwijanie?
– widzenie w życiu możliwości i zdolność do działania niezależnie od okoliczności/zdolność do uczenia się
– siłę pozwalającą na przystosowanie się do trudnych sytuacji/zdrowe i skuteczne funkcjonowanie nawet w trudnych warunkach;
– ogląd w sytuacjach dużego napięcia i niepokoju bez utraty formy (poczucia/obrazu/kształtu Ja) /zdolność absorbowania i przetwarzania stresu, pozostając przy tym sobą;
– zdolność do działania, mimo krytyki, odrzucenia, nietolerancji;
– umiejętność radzenia sobie z dużymi wahaniami nastroju, bez obawy popadnięcia w nadmiar (nadużycia, uzależnienia)
bądź niedomiar (depresja)
– pogodę ducha/pozytywne nastawienie

 

Te wewnętrzne przymioty umysłu i charakteru – wrodzone i nabyte – umożliwiają nam optymalne reagowanie na życiowe przeciwności,
w tym w zapobieganiu zaburzeniom związanym ze stresem (lękom, depresji, uzależnieniom), w szybkim i pełnym dochodzeniu do siebie po trudnych doświadczeniach,  w poprawie sprawności umysłowej i dobrym funkcjonowaniu w różnych obszarach życia.

Rzecz jest o budowaniu, ćwiczeniu i wykorzystywaniu takich umiejętności, które pomagają dobrze się adaptować do zmiennych okoliczności, czerpiąc przy tym z wszelkich dostępnych zasobów – umysłowych, emocjonalnych, fizycznych, społecznych i duchowych.
Nie są to umiejętności wyłącznie profilaktyczne. Sprzyjać będą dobrostanowi w każdych okolicznościach

.

Jakie przymioty charakteryzują osoby o wysokiej odporności wewnętrznej?
– poczucie autonomii i bycie samowystarczalnym
– spokój i racjonalne myślenie w obliczu presji
– świadomość własnej wartości
– optymizm
– wyższa inteligencja emocjonalna i poczucie zadowolenia
– poczucie sensu i celu
– poczucie humoru
– uczynność i współczucie
– wewnętrzna integracja i siła moralna „charakter”
– ciekawość i łatwość angażowania uwagi
– równowaga bycia i działania
– wyższe kompetencje społeczne, umiejętność budowania relacji i czerpania radości ze współzależności
– zdolność adaptacji/wytrwałość, zaufanie, elastyczność postawy, kreatywne podejście do problemów
i podejmowanie aktywnych strategii ich rozwiązywania
– wiara/rozwój duchowy/pogłębienie religijności
– postrzegania cierpienia w dłuższej perspektywie czasowej
– zdrowe nawyki – snu, jedzenia, ruchu, dbałość o ciało, higienę fizyczną i psychiczną;

 

Zadaniem praktyki budującej i rozwijającej odporność/wytrzymałość/sprawczość będzie zrównoważenie pracy układu nerwowego –
zarówno na poziomie jego organicznej struktury, jak i na poziomie chemiczno-elektrycznej komunikacji z poszczególnymi układami życiowymi. Trochę jakbyśmy sprzątali, reorganizowali i poddawali renowacji nasze wewnętrzne urządzenie, żeby nic w nim nie grzęzło,
nie ginęło, zapewniło swobodny dostęp danych i sprawnie je procesowało, oraz żeby było zdolne zachować samosterowność.
To, co utrudnia nam zdrowe przeżywanie, chcemy przemienić w to, co mu sprzyja. Uwrażliwić to, co nie reaguje dostatecznie
i odwrażliwić/uszczelnić to, co reaguje nadmiernie.

 

 

Jak organizować równoważącą praktykę?

  • łagodzić amplitudę poruszeń i regulować próg pobudzenia tj. naszą reaktywność na stres.
    (wyczulamy to, co w ciele nieme, niewładne, nieporuszone/uspakajamy i odprężamy to, w ciele twarde, napięte, gorące)
  • śledzić doznania z uwagą i ciekawością, przywracając poczucie jedności z ciałem, rozwijając ogląd, a poprzez ogląd kontrolę emocji (zwiększamy uważność i pogłębiamy doświadczanie relacji między pobudzeniem w jednej powłoce, a reakcją w innej powłoce ciała)
  • zwiększać pole fizycznego oddziaływania serca, uspójniając jego rytm i dostosowując tętno (do czasu, warunków),
    co sprzyjać będzie komórkowemu dobrostanowi i zwiększy poczucie zadowolenia (zapewniamy klatce piersiowej przestrzeń na oddech i otwartość przenoszącą się na wolność w działaniu całego ciała, dostosowujemy dynamikę ruchu)
  • uspakajać oddech, co rozjaśnia i wyostrza funkcje poznawcze, sprzyjając twórczej adaptacji
    (niekoniecznie skupiając na nim uwagę, lecz zapewniając w pozycjach warunki do spowolnienia akcji oddechowej)
  • budować wewnętrzne umocowanie/stabilność gotowa zmierzyć się z wszelką  zmianą – także trudną, ciężką, bolesną.

Regularna praktyka będzie zmieniać organiczne środowisko przeżywania, prowadząc do elementarnych zmian.
W środowisku tym możliwe jest podjęcia ostatecznego wyzwania na drodze do doświadczania spokoju, zdrowia i wolności.
Jest nim przemiana naszego kluczowego przekonania poznawczego, którego wpływu na życiowe zaangażowania, wybory i emocjonalność, pozostajemy najczęściej nieświadomi. Przemiana ta nie jest możliwa bez wcześniejszego zbliżenia się i poznania siebie, bez uregulowania procesów metabolicznych i bez usprawnienia biochemicznej komunikacji. Parafrazując, tylko równoważąc swoje fizyczne funkcjonowanie, inny wymiar przeżywania rzeczywistości staje się możliwy.

Miarą tak istotowej przemiany będą:

  • uważność i pozytywne ożywienie w miejsce poczucia walczenia o coś, lub zmagania się z czymś;
  • trwanie w uważności bez oceniania, oporu, przeciwstawiania się myślom –  refleksyjność;
  • łagodność i spokój, w miejsce kategoryczności wobec tego, co chcemy i czego nie chcemy;

 

—  —  —  

 

3.12 tataḥ punaḥ śantoditau tulya-pratyayau cittasyaikāgratā-pariṇāmaḥ

Myśl, która wycisza się/opada/zanika i myśl która po niej powstaje/wzbiera, stają się równe.
To jest ekāgratā  jedność w przepływie świadomości.

Sutry 3.9-11 przedstawiają ruch myśli jako falę. Vrtti nie odnosi się do istnienia myśli, lecz do dynamiki ich ruchu.
Tak długo jak żyjemy w ciele, myśli będą falować – nawet jeśli nasza zdolność opanowywania przeżyć i wytwarzania spokoju jest duża. Głębokie wzorce myślenia, działania i przeżywania saṁskāra nie przestają myśli wzniecać. Obserwując ciszę i przestrzeń między myślą przez nie powodowaną, a naszą reakcją na tę myśl, doskonalimy postrzeganie rozróżniające i rozbrajanie związków między rozpoznawalną przyczyną i jej przewidywanym następstwem. Rozpoznajemy i wdrażamy inne strategie reagowania. Ustanawiamy nowe warunki wyjściowe dla nowych sposobów myślenia, czucia i działania.

Rozciągając przestrzeń ciała, doświadczenia, obserwacji, oraz medytacyjną obecność wobec na przemian pojawiających się i zanikających myśli, pozwalamy bryzgającej na wszystkie strony świadomości uspójnić się w jednym pływie. Znika poczucie przeciwności.
Obserwujemy zjawisko następstwa myśli i wrażeń, nie uciekając od tego, co wzbiera, ani nie goniąc tego, co zanika.
Nasze ruchy coraz płynniejsze i celowe. Uwaga skupiona, kiedy rzeczywistość napiera i obejmująca więcej, kiedy rzeczywistość się odpręża.

Stan ekāgrata to więcej, niż skupienie na jednym. Słowami Iyengara to bycie jednym “without a second”.  Świadomość przestaje różnicować w czasie i w przestrzeni życia. Fala w głębi  i fala na powierzchni, choć zdają się sprzyjać przeciwnym stanom doświadczania i spełniać różne zadania, ostatecznie zmierzają do jednego celu.
Kiedy rzeczywistość napiera, dawne kontuzje, traumy czy zranienia odczuwamy czasem jako żywe, mimo że tyle lepszych, przyjaznych
i twórczych sposobów radzenia sobie udaje nam się w życiu stosować. W sprzyjających warunkach będą działać.
To jednak, co ukształtowało świadomość, nie zniknie.

Za to oglądu i pogody ducha jest z praktyką coraz więcej. Wartościowanie/ocenianie doświadczanych trudności przestaje nas interesować. Uczymy się pozytywnie nie przywiązywać do faktu, że życie raz uderza, a raz koi. Rozwijamy akceptację wobec tego, co jest takie,
właśnie teraz, nasze uwarunkowania, możliwości i niemożliwości, które raz transcendujemy, a raz nie.

Emocjonalna równość w myśleniu pozwala nam łatwiej przyjąć inną perspektywę, doświadczyć innej pozycji i zrozumieć jej wartość na rzecz optymalnego funkcjonowania całości. Nie ma, dla przykładu, dobrej nogi i złej nogi, skoro od nich obu zależy zdolność poruszania się.  Gdzie indziej  widziane cele, w czym innym mocowane strategie życia i wokół czego innego orientowane wartości są tak samo warte troski
i uwagi. Odkrycie umysłu nierozproszonego, doświadczającego ciszy pośród zgiełku, pozwala nam działać w poczuciu większego sensu.
Rohit Mehta Yoga. The Art of Integration, s.301, 303

 

 

Bhagavadgita IV.29
sarvabhūtastham ātmānām
sarvabhūtāni cātmani
īkṣate yogayuktātmā
sarvatra samadarśanaḥ

Zjednoczona w jodze Jaźń widzi siebie stojącą we wszystkich istnieniach i czuje, że wszystko w niej istnieje.
Gdziekolwiek nie spojrzy widzi równość/na wszystko patrzy tak samo.

Ātman, mówi Kriszna, jest tym, co trzyma sieć.  Gdy raz dostrzeżemy współzależność istnienia, widzimy je wszędzie
i na wszystko patrzymy z perspektywy współistnienia.

W miarę, jak wewnętrzna integracja pogłębia się, napięcia/stres świadomości – podtrzymującej starania o zachowanie znanego obrazu
i wartości osobowego Ja, wraz z narzędziami, które służyć mają ich ekspresji – rozwiązuje się w bycie zrównoważone i pogodne, w którym życiowe zmiany, historie które nabrzmiewają i te, które się rozpuszczają nie tylko umiemy tolerować, lecz wręcz wyglądamy ich
z ciekawością. Dokładnie tak, jakbyśmy obserwowali fale oceanu.

Matthew Remski, Threads of Yoga, s. 165

 

—  —  —  

 

Substancja samadhi
(sama – równy, stabilny przepływ inteligencji, adhi – ponad/poza)
jest w działaniu politycznym bezużyteczna – pisze w Świetle Jogasutr B.K.S. Iyengar.
Niezależnie bowiem od tego jak szlachetne powodują nami motywy, w polityce dokonujemy wyborów i podejmujemy decyzje na miarę rządzących sił i zależności. Samadhi nie jest o decyzjach i wyborach.
Jest stanem doświadczania poza czasem.

Ze stanu tego płynie natomiast moc siddhi i wiedza prajna .
Umysł przenika zasłony ograniczających nas przekonań, inteligencja pojmuje zależności, przyczyny i konsekwencje naszych działań, obraz
i poczucie naszego Ja nabiera plastycznego kształtu w spotkaniu z oddziałującymi nań siłami.

Wyrastamy z materii rzeczywistości i w nią wrastamy.
Pozyskujemy energię i nią emanujemy.
Doświadczamy wewnętrznego stwarzania i rozpadu, uczestnicząc w przemianie przekonań, praw i systemów.
Rozważnie i w równowadze.

 

Z materiałów warsztatowych
Od rozwagi do równowagi Wrocław,  17-18 X
Praktyka na rzecz odporności Katowice, 24-25 X

Brak Komentarzy

Odpowiedz