Joga Iyengara O filozofii O praktyce

W bólu przeżywania – oparcie i otwarcie

 

We may not be responsible for the world that created our minds,
but we can take responsibility for the mind with which
we create our world.
Gabor Maté

(…) as all states of mind, all territories of feeling, even those that feel most unsurvivable — perhaps especially those that feel most unsurvivable — are merely moments in time, and yet they are not islanded in the river of being but belong with the rest
of the current, the current that springs from the selfsame source as our capacity for beauty, for transcendence,
for experiencing ourselves as „the thing itself”

Virginia Woolf

 

Wojna, agresja i cierpienie, niewiedza i niemoc, wobec których stajemy, testują jogiczny dostęp, postulowane w praktyce stany świadomości i postawy umysłu. Radykalne doświadczenie konfrontuje z rzeczywistością znaną, oswojoną, z którą na codzień potrafimy spotkać się uwagą. Za nic sobie mając naszą wolę i przekonania natura rzeczy bezwględnie, lecz przecież bez okrucieństwa, ujawnia naszą gotowość
do przeżywania bólu, gniewu, lęku, rozpaczy, niemniej niż do współczucia, miłości, wolności i radości.

Ufundowane doświadczeniem z wczesnych etapów życia tj. pozostające poza naszym świadomym wpływem reakcje na zagrożenie,
bądź na brak tego, co dla zdrowego rozwoju i pełnego życia niezbędne, dominują naszą życiową energię i uwagę. Nie wyjątkowo,
lecz po prostu przez wzgląd na bycie człowiekiem – istnieniem zespolonym i zależnym w przeżywaniu od innych. Tkliwej tkanki tego istnienia bronimy – instynktownie, emocjonalnie, poznawczo – gdy nasza oswojona relacja ze światem zostaje przerwana, nadwyrężana przez dłuższy czas lub gdy grozi jej przerwanie.

Jogiczna tradycja wskazuje na pięć, głęboko ludzkich odpowiedzi ciała i umysłu na cierpienie.  Nazywa je kleśami.
Każda na swój sposób organizuje fizyczne reakcje ciała,  uzgadnia myślowe treści z pierwotnymi wzorcami pamięci, dyktuje emocjonalną dynamikę ich przetworzeń i nasze zachowania w relacjach z innymi. Rozpoznanie ich organicznego skryptu nie oznacza i oznaczać nie musi kresu jego oddziaływania na świadomość (chyba, że w ostatecznie urzeczywistniającym wglądzie). Po kres naszego fizycznego istnienia kleśe tkać będą zasłonę niewiedzy. Praktykując, poznajemy szczególność ich umocowań i przemożność ich oddziaływań w kontekście naszego życia. Kształcimy się zarazem z uwagą i rozwagą w innych sposobach doświadczania, otwierając serce i umysł na inne perspektywy postrzegania i czucia. Sprzyjające mądrości. W maskującym i ograniczającym wpływie kleś rozpoznajemy ich ochronną funkcję –
dla wartości i przekonań, z jakimi się istotnie dla naszego życia utożsamiamy, lecz i dla życia jakie znamy.

Świadomość nie neguje cierpienia, lecz umacnia się w praktyce by otwarcie, przytomnie i jednako doświadczać uniesień
i rozpaczy życia. Od widzialnego bólu uczy się, jak mu zapobiegać. Od widzialnego dobrostanu uczy się, jak go przywracać.

 

II.17 draṣṭr̥-dr̥śyayoḥ saṁyogo heyahetuḥ
Mylenie źródła naszych spostrzeżeń, jakim są poruszenia osobowej świadomości z postrzeganą rzeczą, zjawiskiem, zachowaniem, sytuacją jest przyczyną cierpienia. Dukha to niejasność i brak zdolności rozróżnienia między tym, co się staje, a co mi się staje.

II.26 viveka-khyātir-aviplavā hānopāyaḥ 
Kondycja ta nazywana jest avidyą, a jedynym skutecznym środkiem jej zaradczym
jest spójne i konsekwentnie stosowanie poznania rozróżniającego.

Avidyā oznacza „niewidzenie” i jest przynależną nam z natury dyspozycją układu nerwowego do procesowania stanu rzeczy.
Ogranicza i moderuje możność „widzenia” wedle naszego dziedziczonego i uformowanego doświadczeniem kształtu – svarūpa.
Nie to, czego nie wiemy jest przyczyną przeżywanego bólu, lecz nieuświadomione sposoby odpowiadania ciała i umysłu na bodźcujące je wrażenia, których siła bądź częstotliwość niszczy instalowane z rozmysłem bezpieczniki,  sieci wczesnego ostrzegania, zatyka poznawcze filtry i zmniejsza, bądź w skrajnych sytuacjach odcina zasilanie operacji kory czołowej – możności rozwagi i zdolności komunikacji.
Zamiast widzieć i reagować na “to, co jest”, widzimy splątane z przeszłych doświadczeń i wbudowanych modeli poznawczych „coś”
i to na nie reagujemy – w myślach, emocjach, działaniach. Przyjmujemy ograniczającą, lecz przeżywaną jako jedyną możliwą,  perspektywę „ja” i „moje”, która skutecznie uniemożliwia doświadczanie tego, co się dzieje w szerszym kontekście, czy w głębszym kontakcie
z rzeczywistością.  Avidyā operuje w nieświadomości, za pośrednictwem kleś redukując i radykalizując nasz osobowy kształt.
Kształt, który dzięki świadomości ożywa i który świadomość modeluje do przeżywania sukha – dobrostanu.

Patańjali używa w sutrze bliższego ciału, mniej abstrakcyjnego od avidyi,  pojęcia saṁyoga. Można je przetłumaczyć, jako „wszystko jednako” lub „wszystko to samo/tylko tak”. Krążące w naszym ciele myśli i odczucia zlewają się w bezkształtny konglomerat, w którym wszystko gęstnieje, przy czym nic się szczególnie nie wyróżnia. To miazmatyczne krążenie dominuje stan bycia.
Związane z bieżącym doświadczaniem bodźce wpadają w masę, która nie stymuluje do żadnego przemieniającego ruchu,
jawiąc się jednocześnie jedynym możliwym układem spraw.

 

II.3 avidyā-asmitā-rāga-dveṣa-abhiniveśaḥ kleśāḥ
W naturę życia wpisany jest ból istnienia. Dukha wynika z zasadniczego błędu poznawczego, mówi Patańjali. Momentalna i efemeryczna natura osobowego istnienia zasłania się przed widzeniem siebie w perspektywie powszechnie ludzkiej, globalnie zależnej czy kosmicznie nieznaczącej, postrzegając siebie osobno między ludźmi, doświadczając siebie całkowicie zależnie lub całkowicie niezależnie
od środowiska, oraz bezwględnie w zdolności wyobrażania siebie  jako fizycznie bezwględnych…
Skutkiem takiego widzenia i przeżywania osobowa jaźń stale boryka się z pragnieniem bycia bardziej i trwalej w tym, czemu nadaje znaczenie bytu; stale odwraca wzrok i neguje znaczenie tego, co jej istnieniu zdaje się zagrażać; przed nieistnieniem rozbudowuje, zabezpiecza i powiela swoje widzenie i przeżywanie.

Kiedy pojmowalna, rozpoznawalna i zwyczajowo rzutująca na doświadczenie perspektywa ulega wstrząśnieniu, jest zagrożona
lub wprost rozbita, stabilizująca avidyę moc kleś uwidaczniać się będzie w osobowym kształcie tym wyraźniej:
na poziomie instynktu lękiem –  przed utratą życia, przed końcem tego, co jest i tego, z czym życie utożsamiam i wobec bezpośredniego zagrożenia mojego życia atakuję, uciekam lub zamieram
Jest tylko to, nie ma mnie.
abhiniveśa
na poziomie przeżywania emocjonalnym wzmożeniem – pragnień, wewnętrznej pasji/presji bycia wobec czegoś,
kocham i muszę/nie znoszę, nienawidzę, oddycham gniewem i spalam siebie, utożsamiam pragnienia z potrzebami,
a nie znajdując dla ognia emocji ujścia, sieję pożogę w sobie i wokół siebie
Tak czuję, więc taka jest prawda rzeczy.
rāga/dveṣa
na poziomie poznawczym
albo racjonalizuję zwrócenie się na „mnie i na moje”, na zabezpieczenie mojego bezpieczeństwa i mojego interesu, przekuwając stres
i zagrożenie w okoliczność dla siebie życiowo potencjalną/korzystną/rozwojową, oddzielając świat swojego doświadczania od świata doświadczania innych.
Jestem w działaniu, nie muszę widzieć i czuć rzeczywistości.
asmitā
albo wypieram, przecząc rzeczywistości zdarzeń, nie dopuszczając wiedzy, szukając w codzienności potwierdzenia minionego status quo, angażując energię do gromadzenia i analizy danych celem potwierdzania założeń wzmacniających zasłonięcie się.
Jestem w myśleniu, muszę dopasować rzeczywistość zdarzeń do założeniowej perspektywy swojego widzenia i przeżywania.
To, co myślę, biorę za wiedzę o tym, co jest.
avidyā

Kleśe obrazują nasze głębokie, uniwersalne strategie radzenia sobie z tym,  co bolesne i niepojęte. Jak możemy jogiczną praktyką podnieść ich świadomość? Spotkać się z samymi sobą z taką uwagą i na tyle głęboko,
… by móc być, mimo lęku,
… konstruktywnie działać i komunikować, nie wyczerpując się i nie dając się pochłonąć nadmiarowi emocji,
… uwzględniać, włączać i dawać innym przestrzeń w porządku swojego przeżywania,
… wzmacniać łączność z tym, co dla życia prawdziwie istotne, niezmienne i co pomaga nam widzieć sprawy i nasz w nich udział w większej, bardziej pojemnej perspektywie?

Przeciążenie układu nerwowego –  w mniejszym stopniu, gdy napięcie i zmęczenie zdaje się tłem naszego dnia, lub w większym, gdy staje naszym zaangażowaniom na drodze, lub wprost je uniemożliwia – związane jest z nieświadomym wzmocnieniem naszych strategii radzenia sobie. Wyraża się zagęszczeniem i wzmożeniem kleś,  ich stresem, doświadczaniem „dis-ease”, zaburzeniem sprzyjających naszemu zdrowemu funkcjonowaniu odruchów.

Dla współczującego i rozumnego bycia wywierany na ciało od wewnątrz stres potrzebujemy obniżyć.
Głęboki wpływ praktyki – moderujący następstwa, uświadamiający i przetwarzający nasze strategie – polega w przekazie
na transformowaniu vr̥tti ze stanu kliṣṭā (boleśnie odczuwanych, lub namnażających przyszłego cierpienia)
do stanu ākliṣṭā, (bezbolesnych, nie prowadzących do cierpienia)

Nie to więc, że pod wpływem silnych bodźców reagujemy radykalnie, lecz czy i jak po takiej reakcji wracamy do siebie?
Nie to, co i jak mocno czujemy, lecz czy potrafimy przy tym patrzeć, słyszeć, myśleć?
Nie to, co myślimy, lecz czy potrafimy w naszych intencjach i sposobach działania rozróżnić między prawdą, a jej wyobrażeniem?

Ośmiowymiarowa joga Patańjalego jest metodą sprzyjającą organicznej akomodacji stresu i budowaniu w jej toku zdolności układu nerwowego do reinterpretacji bodźców, sprzyjając konstruktywnemu działaniu w danej sytuacji, czy w danym środowisku;

– sprzyjając poznawczemu przetwarzaniu fundamentalnych przekonań yama
– formułując wskazania do zachowań sprzyjających wewnętrznej równowadze niyama
– dostarczając technik relaksacyjnych i ucząc skupienia na wybranym  aspekcie fizyczności/na oddechu āsana i prāṇāyāma
– rozwijając uważność na jakość i intensywność bodźców, zapewniając zarazem bezpieczne warunki do obserwacji, tonowania
i kontroli własnych reakcji (uwrażliwienie i odwrażliwienie, podnosząc i wzmacniając próg reakcji sensorycznej) pratyāhāra
– otwierając poznawczo i stabilizując mentalną przestrzeń, dostarczając nowych, równie możliwych interpretacji doświadczeń
czy scenariuszy zachowań dhāraṇā
– uelastyczniając świadomość bycia wobec spraw, w związku ze sprawami, czy byciem sprawą dhyāna
– nieosobną żadnemu innemu zjawisku i istnieniu w tym świecie samādhi

Psychicznej odporności, zasobu energii, ani świadomości własnych wartości i przekonań, sumujących się w potencjał układu nerwowego
do odczuwania dobrostanu, nie da się zbudować z dnia na dzień. Mówimy o procesie trwającym w czasie.
When you feel thirsty, it is too late to dig a well, mówi przysłowie Marathi przytoczone w pierwszych dniach pandemii przez Sunnitę Iyengar. Z fizycznej odporności, jak i psychicznej rezyliencji nie skorzystamy w teraz, jeśli nie spotkaliśmy się ze sobą wcześniej w uważnym, regularnym i dbałym działaniu. To jednak, co możemy zrobić zawsze, od każdego kolejnego teraz, to pochylić się nad swoim
czuciem i myśleniem z uwagą i troską.
Z wydechem spocząć, uspokoić zamęt, oprzeć się w tym, co kojące i znane.
Z ruchem życia pozwolić na zmianę. Na otwarcie, które z wdechem przynosi wiedzę,
o tym, co jest zawsze i tak samo możliwe do ofiarowania sobie, jak i drugiemu człowiekowi.

 

Warszawa 26/26 marca 2022
Ćwiczenie Początkującego Umysłu
cz.1

 

Brak Komentarzy

Odpowiedz